Lekarz Jacksona zwlekał z wezwaniem pomocy bo usuwał obciążające go dowody

2011-01-05 13:26


Prokuratura w Los Angeles twierdzi, że Conrad Murray, prywatny lekarz Michaela Jacksona, dopuścił się rażących zaniedbań w sztuce lekarskiej. Kiedy "król pop" umierał, Murray zwlekał z wezwaniem pomocy, bo w panice usuwał dowody świadczące o tym, jak silne leki wcześniej mu podał.

Conrad Murray został oskarżony o nieumyślne spowodowanie zabójstwa 50-letniego Michaela Jacksona 25 czerwca 2009 roku, ale nie przyznał się do winy. Dlatego teraz w Los Angeles trwają wstępne przesłuchania, w czasie których sąd ma ustalić, czy prokuratura ma dostateczne dowody przeciwko kardiologowi z Houston.
 

Prokurator David Walgren powiedział w sądzie we wtorek, że w noc poprzedzającą zgon piosenkarza Murray podał mu różne leki uspokajające (m.in. Valium), które miały pomóc na bezsenność. Później, rankiem 25 czerwca 2009 r., podał Jacksonowi dawkę propofolu - bardzo silnego leku znieczulającego, stosowanego podczas operacji chirurgicznych. Gwiazdor miał się go sam domagać.

Niebezpieczna kombinacja leków doprowadziła do ataku serca. Jak twierdzi prokurator Walgren, lekarz gwiazdora nie wykonał prawidłowej resuscytacji krążeniowo-oddechowej (ang. CPR, Cardiopulmonary resuscitation), pogotowie wezwał późno, a kiedy pomoc już przyjechała, nie powiedział o wszystkich lekach, jakie Jacksonowi podał.
 

Ówczesny szef ochrony Michaela Jacksona, Faheem Muhammed, zeznał, że kiedy on i Alberto Alvarez zobaczyli Conrada Murray'a w sypialni umierającego piosenkarza, kucał przy łóżku i z paniką w głosie pytał "czy ktoś tu zna CPR".

Spojrzałem na Alberto, bo wiedzieliśmy, że dr Murray jest kardiologiem, więc byliśmy zdziwieni - wyjaśnił Muhammed.

W tym czasie Jackson wyglądał już podobno na martwego - leżał z otwartymi oczami i ustami i się nie ruszał.


 

Zarzuty o nieumiejętność przeprowadzenia masażu serca odparł obrońca Conrada Murraya, mówiąc, że lekarz był już bardzo zmęczony i pytał tylko, czy jest ktoś, kto ewentualnie mógłby go zastąpić lub pomóc.

Nieumiejętność przeprowadzenia CPR według prokuratora polegała na tym, że lekarz wykonywał procedurę jedną ręką, zamiast dwoma, i nie przeniósł Jacksona na podłogę (masaż serca należy wykonywać na twardym podłożu).

Co więcej - mówił David Walgren - lekarz bardzo długo zwlekał z wezwaniem pogotowia - według ustaleń koronera około 20 minut. Zanim to zrobił, kazał ochronie zbierać opakowania po lekach, które mogłyby świadczyć przeciwko niemu.


Wstępne przesłuchania ws. śmierci Michaela Jacksona rozpoczęły się we wtorek 4 stycznia 2011 r. i potrwają od dwóch do trzech tygodni. W tym czasie ma zeznać około 20-30 świadków.

Gdyby udowodniono winę nieumyślnego spowodowania zabójstwa Conradowi Murrayowi, groziłaby mu kara do czterech lat więzienia.